
Badania przeprowadzone latem 2018 r. na uniwersytecie w Bristolu wskazują, że krótka drzemka w ciągu dnia poprawia nasze zdolności poznawcze. Nie jest wynikiem lenistwa czy niewyspania, ale naturalną potrzebą mózgu, który domaga się krótkiej przerwy na przetworzenie danych.
Wiele bodźców odbieranych przez nas nieświadomie obciąża naszą podświadomość. Gdy jest ich zbyt dużo, praca całego mózgu ulega spowolnieniu, ponieważ musi się on uporać z nadmiarem nieuporządkowanych informacji zarówno ze sfery świadomości, jak i podświadomości. Zaczyna więc działać jak przeładowany danymi system komputerowy, co wpływa na wszystkie procesy myślowe. Jak to odczuwamy? Po intensywnym poranku w pracy, mniej więcej koło południa, stajemy się senni, a zadania, które jeszcze kilka godzin wcześniej wykonywaliśmy sprawnie, wydają się dużo trudniejsze. Zaczynamy też ziewać i marzymy choćby o krótkiej drzemce regeneracyjnej.
Niezbity dowód Naukowcy z uniwersytetu w Bristolu zaprosili do udziału w eksperymencie 16 osób w różnym wieku. Przekazali im te same informacje do przetworzenia, wśród których ukryto zadanie niedostrzegalne dla naszej świadomości. Mogło one zostać zauważone tylko przez podświadomość. Następnie monitorowano aktywność mózgu uczestników badania podczas prób rozwiązania testu, wykorzystując w tym celu EEG (elektroencefalogram – elektryczny zapis pracy mózgu). Okazało się, że drzemka pozwala mózgowi uporządkować informacje zgromadzone w podświadomości. Uczestnicy, którym pozwolono na 90-minutowy odpoczynek i sen, o wiele lepiej poradzili sobie z powierzonym zadaniem, ponieważ ich mózg mógł wykorzystać ukryty przekaz. Sen wyraźnie poprawił u badanych osób zdolności poznawcze i szybkość pracy mózgu.
Naukowcy są zgodni, że nawet kilkunasto- minutowa drzemka może usprawnić nasze myślenie. Gdy ogarnia nas popołudniowa senność, a praca wydaje się zbyt trudna, odpocznijmy choć chwilę. Bo tego właśnie potrzebuje nasz mózg